15 stycznia 2015

W razie problemów na drodze – assistance!

Utknąłeś w zepsutym samochodzie na autostradzie. Myślisz: co ja teraz zrobię? Wystarczy, że skorzystasz ze swojego assistance. Pomoże Ci zarówno w kraju, jak i za granicą.

Z Sebastianem Tabaką, dyrektorem ds. operacyjnych z Biura Assistance PZU, rozmawiamy o tym, jak to działa. 

A.D.Często pomijamy assistance lub nie zwracamy na nie uwagi, gdy ubezpieczamy samochód. 

S.T.Tak, choć to pozorna oszczędność. W razie wypadku lub awarii samochodu, np. za granicą, brak assistance może nas słono kosztować. Wiele osób nie wie, jak działa taka pomoc i jakie daje korzyści. 

A.D.​Jak działa assistance?

S.T.Ubezpieczenie Assistance działa między innymi w razie wypadku lub awarii pojazdu. Wystarczy zadzwonić do ubezpieczyciela, by otrzymać szybką i skuteczną pomoc. Ta forma ubezpieczenia pojawiła się najpierw w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Teraz assistance można kupić przy ubezpieczeniach podróży czy nieruchomości. Stosunkowo niewiele osób korzysta z niego, gdy coś się zepsuje w mieszkaniu. Gdy zaczyna cieknąć kran w domu, to szukamy hydraulika. A wystarczy zadzwonić pod numer wskazany w polisie domowej i poprosić o pomoc.

A.D.Ile to kosztuje?

S.T.Assistance samochodowe to niewielki wydatek. Jeżeli kupujemy je razem z OC czy AC, najczęściej otrzymujemy Assistance bezpłatnie. Gdy kupujemy wyłącznie Assistance, kosztuje mniej niż jedno krótkie holowanie samochodu. Gdy zepsuje nam się auto, np. w podróży zagranicznej, to koszt jego transportu do Polski może nawet przekroczyć wartość samochodu. Assistance jest więc bardzo przydatne, zwłaszcza w dalekich podróżach, ale nie tylko. To doskonałe rozwiązanie na co dzień. Nie musimy się wtedy martwić o ​rozładowany akumulator, dziurawą oponę czy przepaloną żarówkę. 

A.D.Ale oponę można samemu szybko zmienić?

S.T.Czy zawsze? Czasem się spieszymy na ważne spotkanie, nie chcemy się pobrudzić. Pomoc przyjeżdża bardzo szybko. Mamy największą sieć pojazdów pomocy drogowej w kraju. Za pomocą GPS błyskawicznie lokalizujemy miejsce, w którym potrzebna jest pomoc – podjeżdża ten, kto jest najbliżej. Standardowy czas oczekiwania to góra pół godziny. W wielu wypadkach możemy pomóc na miejscu i możliwa jest dalsza podróż. A jeśli nie, np. gdy doszło do kolizji, od razu z lawetą może podjechać samochód zastępczy. 

A.D.​A za granicą?

S.T.Telefon do konsultanta z Assistance zwalnia nas z załatwiania na własną rękę holowania, warsztatu, czasem hotelu, gdy nie da się auta szybko naprawić. Kontakt z lokalną pomocą czasami bywa bardzo trudny, jest bariera językowa, kulturowa. Na przykład, na południu Europy trudno cokolwiek wyegzekwować. Często autostrady obsługują tyko wybrane firmy. Te liczą sobie za holowanie jeszcze drożej. PZU Auto Pomoc w wariancie Super zagranica ze zwiększonym limitem na holowanie pozwala na holowanie do 1000 km za granicą, a bez limitu w całej Polsce. Wariant podstawowy to holowanie w dowolnie wskazane miejsce do 150 km, co wystarcza, gdy wybieramy się niedaleko od polskiej granicy. 

A.D.​Czy są jakieś limity?

S.T.To zależy od wariantu, który wykupimy. W bezpłatnym pakiecie Komfort razem z OC i AC w PZU, mamy do dyspozycji m.in. pojazd zastępczy, a holowanie lub noclegi są bez limitu kwotowego. PZU zapewnia nocleg na czas naprawy pojazdu aż do 3 dób w hotelu 2–3 gwiazdkowym, bez względu na ich cenę. Gwarantuje pomoc w razie wypadku bez względu na odległość do miejsca zamieszkania.

Jest wiele wariantów ubezpieczenia, możemy je więc swobodnie dobierać do własnych potrzeb. PZU ma np. specjalne Karty Pomoc w Drodze, które można wykupić na krótszy lub dłuższy czas, nawet jeśli ubezpieczenie mamy gdzie indziej. Podobnie w ubezpieczeniu w czasie podróży – Wojażer oferujemy kilka wariantów, co ułatwi dobór odpowiedniego wariantu.

A.D.Assistance w podróży – jak działa to ubezpieczenie? 

S.T.Karta EKUZ nie zawsze zapewni pokrycie kosztów leczenia za granicą. Trzeba ją mieć, ale pomyślmy o takim zabezpieczeniu, które da nam pewną i szybką pomoc w razie choroby, wypadku. Takim zabezpieczeniem jest ubezpieczenie Wojażer. Gdy coś się dzieje, dzwonimy, a konsultant umówi wizytę lekarską, zorganizuje transport medyczny, pomoże nam. 

A.D.Koszty leczenia za granicą są olbrzymie. Jak dobrać odpowiednie ubezpieczenie do naszych potrzeb?

S.T.Pomyślmy, z jakim ryzykiem wiąże się nasza podróż. Jeśli wybieramy się na daleką wyprawę poza głównymi szlakami turystycznymi, skalkulujmy, ile w danym kraju kosztuje pomoc medyczna. Sumę naszego ubezpieczenia musimy dobrać adekwatnie do tych kosztów. Pomoc medyczna np. w USA może być bardzo droga. Rozszerzmy ubezpieczenie o dodatkowy wariant, gdy planujemy uprawiać sporty, zwłaszcza ekstremalne. To ma wpływ również na zakres samego assistance. Ubezpieczyciel zapewnia m.in. niezbędne leczenie na miejscu, transport do kraju. W niektórych przypadkach trzeba wynająć specjalny samolot medyczny! A to są gigantyczne pieniądze.

A.D.Czyli assistance to kłopot z głowy?

S.T.Dokładnie! PZU współpracuje z wieloma wyselekcjonowanymi partnerami, warsztatami, placówkami medycznymi, w kraju i za granicą. Otrzymamy więc serwis na dobrym, bo sprawdzonym poziomie. Zdarza się jednak, że niektórzy klienci mimo posiadania ubezpieczenia assistance działają na własną rękę, a potem oczekują zwrotu kosztów. To błąd. W ogólnych warunkach ubezpieczenia jest zapis, że samodzielna organizacja pomocy wchodzi w grę tylko w niektórych, ściśle określonych przypadkach. Pozwólmy się wyręczyć, bo przecież po to wykupiliśmy pakiet assistance. 

Rozmawiała Agnieszka Durska