12 grudnia 2019

Rozładowany akumulator – co robić, żeby nie mieć z tym problemu w chłodne dni?

Poranki po zimnych nocach to czas zwiększonej liczby zgłoszeń do pomocy drogowej z powodu samochodu, który nie chce zapalić. Najczęstszą przyczyną usterki jest rozładowany akumulator.

Lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego przed rozładowaniem akumulatora warto się chronić. Gdy widzimy, że silnik z trudem zapala albo po jego uruchomieniu – mimo sprawnego alternatora-  gaśnie kontrolka ładowania, to warto doładować akumulator. Jeśli jeździmy tylko na krótkich trasach, to lepiej nie używać akcesoriów, które potrzebują dużo prądu. Powinniśmy też w takiej sytuacji doładowywać akumulator co jakiś czas, a przy okazji sprawdzać, czy nie trzeba wyczyścić styków. Pilnujmy też, żeby nie opuszczać auta, zostawiając włączone światła, szczególnie przy niskich temperaturach. Monitorowanie stanu baterii umożliwią z kolei mierniki, które można kupić po to, żeby samodzielnie sprawdzać napięcie w instalacji elektrycznej samochodu, można też przy okazji wizyt w serwisie sprawdzać stan elektrolitu i naładowania.

Jeśli jednak stało się i wsiedliśmy rano do samochodu, a on nie chce odpalić, trzeba działać. Najpierw sprawdzamy przyczynę – gdy przekręcamy kluczyk w pozycję zapłonu, a kontrolki zapalają się i gasną, podczas gdy my nie możemy włączyć żadnego urządzenia na prąd, to mamy sprawcę: akumulator. Jeśli mamy odpowiednie assistance komunikacyjne, obejmujące pomoc w takich przypadkach, to najprościej będzie zadzwonić na infolinię. Jeśli nie mamy, to musimy sobie radzić samodzielnie, w właściwie z pomocą innego pojazdu, z którego pożyczymy prąd.

Do tego konieczne będą przewody rozruchowe, do samochodów osobowych najlepsze są o przekroju 16 mm². Najpierw musimy odpowiednio zaparkować auto, z którego będziemy brać prąd. Odpowiednio znaczy wystarczająco blisko naszego pojazdu, a przy tym bezpiecznie i najlepiej w taki sposób, żeby nie tamować ruchu na drodze. 

Przewody rozruchowe musimy podpinać w odpowiedniej kolejności i w odpowiednie miejsca: kabel czerwony podpinamy pod klemę dodatnią, a czarny pod ujemną. W pierwszej kolejności zajmujemy się kablem czerwonym, który podłączamy do naładowanego akumulatora, a dopiero później do rozładowanego. Czarny kabel podłączamy pod uziemienie, a następnie uruchamiamy samochód, z którego bierzemy prąd. Po paru minutach uruchomienie naszego auta powinno by możliwe, ale nie gaśmy od razu silnika, gdyż nasze problemy zaczną się na nowo. Po podładowaniu akumulatora silnik powinien być włączony co najmniej przez 20 minut.