02 października 2014

Na motocyklu przez cały rok

W Polsce na motocyklach jeździ regularnie ok. 400 tysięcy osób. Coraz więcej również zimą.

O zimowej jeździe na dwóch kółkach rozmawiamy z Marcinem Łowickim, redaktorem naczelnym serwisu www.scigacz.pl.

Dla wielu motocyklistów sezon kończy się jesienią. Wynika to z braku odpowiedniego przygotowania. Nie ma u nas jeszcze tradycji jazdy motorem w zimie. W innych krajach jeździ się w temperaturach poniżej zera. Na przykład w Wielkiej Brytanii, krajach Beneluksu, północnej Francji czy Danii, motocykle są na drogach cały rok. Zimą jest w sumie niewiele dni śnieżnych i bardzo mroźnych, które wykluczają jazdę. Średnia temperatura u nas waha się od -6 do 0°C. Trzeba się więc tylko odpowiednio przygotować. 

A.D.Co trzeba zrobić przed zimową jazdą na motorze?

M.​Zacznijmy od zmiany opon na zimowe. Na rynku jest duży wybór. Warto też wyposażyć się w wysokie szyby i osłony na ręce. Można kupić specjalne koce czy podgrzewane manetki. Jednak najważniejsze, to dobrze się ubrać. Odpowiednia odzież wierzchnia oraz bielizna termiczna to gwarancja, że się zbyt szybko nie wyziębimy. A przy zimowej jeździe to również warunek bezpieczeństwa. Wychłodzony kierowca ma gorszy refleks, jest zdekoncentrowany. Pamiętajmy o tym.

A.D.Ubieramy się więc grubo?

M.​Ubieramy się ciepło, niekoniecznie grubo, bo musimy mieć swobodę ruchów. W sklepach jest olbrzymi wybór różnych, czasem bardzo technicznie zaawansowanych akcesoriów, które pomagają „przedłużyć sezon”. Sugerowałbym jednak rozsądne korzystanie z nich, bo jeśli jazda ma trwać pół godziny, a samo ubieranie się na motocykl pochłania tyle czasu, to mija się to z celem.

A.D.​Jak zmienia się technika jazdy?

M.​Fizyka działa tak samo, ale opony mają niższą przyczepność, gęstnieją płyny. To wymusza inne zachowanie. Przede wszystkim radzę zapomnieć o agresywnym hamowaniu, przyspieszaniu oraz pochylaniu. Jeździmy „łagodnie”, bo mamy niewielki margines na błędy. Na wszystkie manewry potrzebujemy więcej czasu.
Bezpieczna zimowa jazda powinna odbywać się na czarnej nawierzchni, nawet mokrej, ale bez śniegu i lodu. Gdy pada, jest lód lub gołoledź ryzyko wypadku jest bardzo duże. Jazda w takich warunkach wymaga naprawdę dużych umiejętności. Ma je tylko garstka motocyklistów. Pamiętajmy, że to ma być przyjemność. Motocykl to styl życia, pasja, zachęta do miłego spędzania czasu. Jeśli więc warunki na drodze nas zniechęcają, nie czujemy się na siłach by jeździć zimą, odpuśćmy. 

A.D.A jak zabezpieczyć motor, gdy odstawimy go jednak na zimę?

M.W zasadzie dzisiaj pojazdy nie wymagają specjalnych zabezpieczeń. Kiedyś zalewało się bak paliwem. Teraz wystarczy zadbać o akumulator, wyjąć go. Motocykl, oczywiście, koniecznie musi stać pod dachem, w suchym miejscu. Jeśli jednak jeździmy zimą, radzę dokładnie myć go po jeździe. Sól i błoto są bezwzględne dla metalowych elementów maszyny. 

Rozmawiała Agnieszka Durska