28 sierpnia 2020

Psychologowie radzą, jak być lepszym kierowcą. Poznaj 5 prostych sposobów

Na co dzień jesteśmy przyzwyczajeni do wykonywania kilku czynności naraz i funkcjonowania w stanie ciągłego stymulowania przez bodźce. Niemały w tym udział mają urządzenia elektroniczne. O ile w pracy czy w trakcie wykonywania domowych obowiązków nie stanowi to zagrożenia, o tyle na drodze jest śmiertelnie niebezpieczne. Aż 80% wypadków jest skutkiem utraty koncentracji. Z roku na rok coraz większy wpływ na tę statystykę mają smartfony.

Polscy kierowcy nie grzeszą skromnością za kółkiem. To poważny błąd!

Jak wynika z badań co trzeci kierowca w Polsce pisze SMSy w trakcie jazdy i odpowiada na maile. Aż połowa z nas prowadzi rozmowy bez użycia zestawu głośnomówiącego. Specjaliści do spraw Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i Psycholodzy alarmują: to śmiertelnie niebezpieczne! Kiedy spoglądasz na ekran telefonu, żeby wysłać wiadomość tekstową, ryzyko wypadku automatycznie staje się sześć razy większe niż w przypadku jazdy pod wpływem alkoholu.

Choć trudno to sobie wyobrazić, fakty mówią same za siebie. Jeśli stracisz koncentrację, bo zadzwoni telefon albo pojawi się powiadomienie z aplikacji, będziesz potrzebować ok. 13 sekund, żeby znów skupić uwagę na sytuacji drogowej. To w połączeniu z tak zwaną „jazdą na pamięć”, automatycznym i bezrefleksyjnym wykonywaniem manewrów, a także przekonaniem o byciu niezawodnym kierowcą stanowi mieszankę, która może się okazać straszna w skutkach. Co zatem zrobić, żeby przełamać stare, szkodliwe przyzwyczajenia?

Chcesz stać się lepszym kierowcą? Zrób detoks od telefonu

„Detoks” jest w tym przypadku słowem bardzo zasadnym. Okazuje się bowiem, że ludzka zdolność do samokontroli nie jest tak dobra, jak chcielibyśmy sądzić. Trudno jest się powstrzymać od zerkania na ekran, kiedy pojawiają się na nim powiadomienia, a po telefon sięgamy średnio 9 razy na godzinę. Niestety, również podczas jazdy. Jak z tym walczyć?

  1. Przełamuj swoje rutyny

Często prowadzenie samochodu tą samą trasą: praca-dom traktujemy jak czynność automatyczną. Znamy przecież każdy zakamarek tej drogi, a mózg wprost „nudzi się”, kiedy po raz kolejny tego samego dnia wykonuje dobrze sobie znane operacje. Świetnym sposobem na wyrwanie się z tego impasu jest zmiana rutyny. Spróbuj na przykład wybrać inną trasę albo urozmaicać sobie podróż nowymi bodźcami, choćby inną niż zwykle muzyką. W ten sposób stymulujesz umysł do intensywniejszej pracy i fundujesz mu „przygody”.

2. Spróbuj zmieniać role na drodze

Zastanawiasz się czasem, jak to jest poruszać się po mieście na rowerze? Częste zmiany ról, jakie pełnisz na drodze, pozwalają na zbudowanie w sobie empatii. Jeśli często jesteś pieszym, nie masz oporu, żeby zatrzymać się przed przejściem i ustąpić pierwszeństwa spacerującym. Kiedy wsiadasz na skuter czy hulajnogę, a potem zmieniasz środek transportu na samochód, częściej dostrzegasz innych, mniejszych uczestników ruchu.

3. Komentuj na głos

Nie chodzi tu o wykrzykiwanie inwektyw w kierunku innych uczestników ruchu. Chodzi o mówienie sobie na głos na przykład: okay, tutaj mamy skrzyżowanie ze światłami, a tutaj poruszam się drogą podporządkowaną; muszę teraz ustąpić pierwszeństwa, a w tym miejscu powinienem uważać. W ten sposób stymulujesz mózg i wyrywasz go z apatii. Spróbuj, to naprawdę działa.

4. Wyłącz powiadomienia w telefonie

To najprostsza metoda: nic nie będzie Cię rozpraszało ani kusiło, jeśli po prostu wyłączysz dźwięk w telefonie. Szybko zapomnisz o sprawdzaniu aplikacji, pod warunkiem, że nie będą stale dawały o sobie znać.

5. Schowaj telefon tak, żebyś nie mógł po niego sięgnąć

Kiedy przyzwyczajenie do sprawdzania smartfona jest u Ciebie bardzo silne, po prostu schowaj telefon. Na przykład na tylnym siedzeniu albo pod fotelem pasażera. Po prostu do minimum ogranicz szansę, że bezrefleksyjnie spojrzysz na ekran.

Źródła

Katarzyna Kozak-Piskorska - Fundacja Zen Driving