PZU GO wezwie pomoc w razie wypadku. Pierwsza taka aplikacja w Europie.
W Polsce co roku zdarza się ponad 3 tys. wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym. PZU postanowiło zmienić tę statystykę i wdrożyć rozwiązanie, jakiego w Europie jeszcze nie było. Chodzi o PZU GO – aplikację mobilna, która jest połączona z małym urządzeniem typu beacon przeznaczonym do przyklejenia na szybie samochodu. Urządzenie, dzięki umieszczonym w nim czujnikom, w sytuacji awaryjnej automatycznie wysyła sygnał do centrum alarmowego PZU. Centrum natychmiast po otrzymaniu sygnału kontaktuje się z kierowcą telefonicznie, by zapewnić mu wsparcie. Jeśli kierowca nie odpowiada, niezwłocznie zostają powiadomione służby ratunkowe, którym operator przekazuje informację o lokalizacji samochodu.
- Bardzo mocno współpracujemy ze służbami ratowniczymi i to faktycznie jest tak, że po wypadku liczy się absolutnie każda sekunda. (…) Jestem więc pewien, że PZU Go może w przyszłości uratować wiele ludzkich istnień – mówił w wywiadzie z „Rzeczpospolitą” Paweł Surówka, prezes PZU.
Taka aplikacja to ogromne wyzwanie, zwłaszcza na polu technologicznym.
– Największe nakłady ponosimy na IT, szczególnie na budowę zabezpieczeń. Pamiętajmy, że kierowcy będą powierzali nam swoje dane kontaktowe oraz będzie możliwość ustalenia ich lokalizacji – bardzo ważne jest dla nas, aby te informacje były w pełni chronione i wykorzystywane tylko za zgodą kierowcy – przyznał Surówka.
Aplikacja PZU GO nie tylko umożliwia uzyskanie szybkiej pomocy w sytuacji zagrożenia, ale także pozwala na łatwe nawiązanie kontaktu z infolinią ubezpieczyciela – przy użyciu zaledwie jednego przycisku. Poza tym ma szereg funkcji dodatkowych. Zapisuje informacje o płynności i prędkości przejazdu, czasie jazdy czy przejechanym dystansie. Wszystko po to, by kierowca mógł stale poprawiać swój styl jazdy i kształtować bezpieczne nawyki.