Kolizja z psem lub dzikim zwierzęciem – jak dostać odszkodowanie?
Jeśli uda Ci się wymanewrować, pies być może ujdzie z życiem, ale jest duże ryzyko, że Ty wylądujesz w rowie lub na drzewie. Zawsze stawiaj swoje bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Na decyzję masz ułamek sekundy. Jeśli pies uderzy w samochód, do wymiany są z reguły zderzak, reflektory, szyba. Straty liczy się w setkach złotych.
Udziel pomocy
Gdy zderzysz się z psem lub innym zwierzęciem, dzikim lub gospodarskim, nie myśl wyłącznie o czekających Cię wydatkach. Tych już nie unikniesz. Gdy nie udzielisz pomocy zwierzęciu, narażasz się na grzywnę w wysokości 5 tys. zł. To obowiązek, który nakłada na Ciebie ustawa o ochronie zwierząt. Nie uciekaj z miejsca kolizji! Włącz światła awaryjne, wystaw trójkąt i tak zabezpiecz miejsce zderzenia, by nie stwarzać niebezpieczeństwa dla innych. Sprawdź stan zwierzęcia. Koniecznie wezwij odpowiednie służby. Policja lub straż miejska zajmą się nim, a notatka, którą sporządzą przyda Ci się, by uzyskać odszkodowanie.
Kolizja z dzikimi zwierzętami
Jeśli potrąciłeś dzikie zwierzę, które nagle wtargnęło na drogę, za szkody odpowiada właściwe nadleśnictwo. Musisz jednak wykazać, że przyczyną było jego zaniedbanie, np. nieprawidłowe oznaczenie terenu, brak znaku ostrzegającego przed dzikimi zwierzętami. To trudna sprawa i czeka Cię żmudne postępowanie przed sądem. Jeśli przyczyną wypadku była Twoja brawura, to Ty poniesiesz wszystkie konsekwencje!
Kolizja ze zwierzętami gospodarskimi
Gdy potrąciłeś zwierzę hodowlane staraj się o odszkodowanie z OC właściciela zwierzęcia. Ustalenie go nie będzie trudne, bo zwierzęta hodowlane są odpowiednio oznaczone. Każdy właściciel gospodarstwa rolnego ma obowiązek wykupienia polisy OC, z niej dostaniesz odszkodowanie. Jeśli rolnik nie ma polisy, odszkodowanie wypłaci Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Pies nie jest zwierzęciem gospodarskim
Do niedawna uznawano, że również pies jest zwierzęciem gospodarskim, zwłaszcza gdy pełni obowiązki stróża w obejściu. Jednak według najnowszych interpretacji sądów pies nie jest takim zwierzęciem. To zmienia obowiązki ubezpieczyciela, a odszkodowanie należy dochodzić od właściciela psa, a nie z polisy OC.
Za psa odpowiada opiekun
Za psa odpowiada jego właściciel, niezależnie od tego, czy samowolnie urwał się ze smyczy lub wybiegł z obejścia. Policja lub straż miejska pomogą Ci w ustaleniu, do kogo należał, bo zwierzęta są coraz częściej zaczipowane. Łatwiej będzie ustalić właściciela na wsi, niż w mieście. Ludzie znają okoliczne psy. Właściciel może się go oczywiście wyprzeć, warto więc, by policja zebrała zeznania świadków. To pomoże Ci w postępowaniu przed sądem, zwłaszcza gdy właściciel zwierzęcia nie ma polisy OC w życiu prywatnym. Jeśli właściciel psa ma wykupione takie OC, np. wraz z ubezpieczeniem domu lub mieszkania, wypłatę otrzymasz z tej polisy.
Dajemy radę: Opiekun zwierzęcia odpowiada za wszystkie szkody które ono spowoduje nawet jeśli przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności zwierzę zerwało się ze smyczy.
Lepiej z AC?
Jeśli nie masz świadków, nie udało się ustalić właściciela psa, skorzystaj ze swojego AC. Zgłoś jak najszybciej sprawę ubezpieczycielowi. Przygotuj odpowiednie dokumenty: dowód rejestracyjny, osobisty, prawo jazdy, opisz dokładnie zdarzenie. Podaj czas i miejsce kolizji. Tu też przyda się notatka policyjna. Opisz uszkodzenia. Twój samochód obejrzy rzeczoznawca. Zgłoszenie szkody z AC daje Ci gwarancję znacznie szybszej wypłaty odszkodowania. Gdy do kolizji doszło z Twojej winy, jesteś zobowiązany pokryć szkody właścicielowi psa, tego AC nie obejmie.