Wakacje z duchami
W Polsce jest wiele miejsc zaskakujących, niecodziennych. Starych bunkrów, pustostanów, opuszczonych fabryk czy kopalń. O wielu z nich krążą legendy, jak np. o metrze we Wrocławiu, które mieli rzekomo zbudować Niemcy. Dużo tu zresztą bunkrów i schronów, podobnie w Szczecinie. Choć tylko do nielicznych można wejść legalnie i w każdej chwili, to warto ich poszukać. Na Górnym Śląsku są stare kopalnie. Zostawcie naziemne zabytki i chodźcie ze mną po przygodę w nieznane!. Proponuję bezpieczne miejsca, w które możecie się wybrać z rodziną i oswoić z klimatami tunelowymi, jak z post-apokaliptycznej powieści.
Kopalnia Guido w Zabrzu
Doskonale pamiętam nasze pierwsze rodzinne zejście, a właściwie zjazd szolą. Przewodnik się zagalopował i pomylił Morcinka z… Holoubkiem. Bo klimat tu jak z „Łyska z pokładu Idy” – pamiętacie?
Kopalnia Guido w Zabrzu jest przygotowana specjalnie dla turystów. Są manekiny i naturalnej wielkości konie „typu Łysek”, które tworzą dawny klimat. Zwiedzający mogą zjechać na dwie różne głębokości. Krótsza trasa znajduje się 150 metrów pod ziemią, dłuższa – 320 metrów. Na wyższym poziomie zobaczycie m.in. stajnie, w których trzymano kopalniane konie pociągowe w XIX wieku. Są świetnie zachowane chodniki, można obserwować różne rodzaje zabezpieczeń i poznać historię regionu. Ale to poziom minus 320 m daje pełnię wrażeń!
Muzyka na podziemne wędrówki
Tu tunele są dłuższe, bardziej klimatyczne, maszyny prawdziwe i imponująco wielkie. Jeśli nie wychowywaliście się na Śląsku i nie znacie opowieści o sztygarach, górnikach przodkowych, jeśli nie wiecie, co robi kombajn na kopalni, to to będzie okazja, żeby to nadrobić. Na niższym poziomie wyobraźnia pracuje lepiej. Czy płuca i serce też? To już zależy od Waszej kondycji.
Jeśli zadawaliście sobie pytanie, dlaczego zwiedzamy miejsca w post-apokaliptycznym klimacie – to teraz odpowiem. Na głębokości 320 m w Zabrzu znaleźlibyście schronienie, gdyby nagle nasz świat pochłonęła zagłada. Wyobraźnia od razu lepiej pracuje!
Załóż słuchawki i oddaj się podróży po opuszczonych budynkach i industrialnych przestrzeniach. Uważaj, żeby po drodze nie złapały Cię duchy!
Kasia Kowalska, autorka bloga Zapętlone.pl przygotowała listę Spotify, która świetnie sprawdzi się podczas wędrówek tajemniczymi, nieco mrocznymi szlakami...
Sztolnia Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach
Wizyta w Sztolni Czarnego Pstrąga to wydarzenie jedyne w swoim rodzaju. Byłam tam pierwszy raz jako nastolatka na początku lat 90 tych. Turystyka podziemna w formie komercyjnej dopiero się rozkręcała. Pewnego dnia tata zarządził wyjazd do Tarnowskich Gór. Choć na górze było ciepło i słonecznie, kazał mi wziąć sztormiak. Powód, by się ciepło ubrać i zabezpieczyć przed wodą, wyjaśnił się szybko.
Zeszliśmy do wnętrza Ziemi i stanęliśmy przed rzędem połączonych ze sobą drewnianych łódeczek, które unosiły się na złotawych wodach podziemnej rzeki płynącej tunelami. Oniemiałam. Podobno zwiedzałam to miejsce z otwartą buzią z wrażenia. Bo cóż to była za magia! Lekki chłód, chybotanie, delikatny plusk wody i spokojny spływ najdłuższą polską podziemną przeprawą. Tego się nie da zapomnieć.
Zabytkowa Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach - łodzie w Sztolni Czarnego Pstrąga
Wrażenie robi długa historia górnictwa tarnogórskiego. Świadomość, że pierwsze profesjonalne urządzenia do odwadniania miejscowych wyrobisk zaczęto konstruować już w XVI wieku! Co jeszcze? Oceniam przydatność schronienia przed Apokalipsą w tym miejscu na całkiem niezłą. Daleko od wielkich metropolii, z łatwym dostępem do źródlanej wody: żyć nie umierać, pod warunkiem, że się nie utopicie.
Kopalnie uranu w Kowarach
Umówmy się, węgiel, woda – super, brzmi to fajnie. Ale co jeśli schodzicie do podziemnych tuneli i nagle licznik Geigera zaczyna szaleńczo terkotać? Każdy, kto choć raz w życiu usłyszał Zew Prypeci, albo grał w Fallouta, poczuje przemiłe mrowienie. Tak, tak, obcowanie z materiałami promieniotwórczymi potrafi wywołać dreszczyk emocji (i chorobę popromienną).
Kopalniom uranu w Kowarach towarzyszy aura tajemnicy związana z tym, że wydobywane tutaj rudy uranu najpierw wykorzystywali Niemcy, a po II wojnie światowej trafiały do Sowietów i służyły do budowy bomby. Przewodnicy podkreślają, że kopalnia „Liczyrzepa” jest najniebezpieczniejsza w Polsce, bo aż w trzynastu miejscach dozymetry notują podwyższoną radiację. Gdyby doszło do atomowej katastrofy, będziecie wiedzieli, jak wygląda licznik Geigera i jak reaguje na odchylenia od normy. W Kowarach bez wątpienia przeżyjecie fantastyczną przygodę.
Osówka pod Wałbrzychem
Na koniec wizyta w podziemnym mieście na Dolnym Śląsku, w którym Niemcy realizowali projekt Riese, czyli „Olbrzym”. Na początku lat czterdziestych ubiegłego wieku we wnętrzu góry Osówka powstał sporej wielkości tajny kompleks, w którym można odwiedzić dawne sztolnie, poznać historię nazistowskiego planu, połazić w woderach zalanymi tunelami, przejść przez betonowe pawilony, odkryć pozostałości dawnej kolejki wąskotorowej, nacieszyć oko rdzewiejącymi wrakami samochodów.
W pobliżu jest jeszcze kilka podobnych podziemnych kompleksów, lecz nie wszystkie można zwiedzać. A wszystko to w malowniczym otoczeniu Gór Sowich. Doprawdy nie wiem, czy jest lepsze miejsce na odrobinę aktywnego wypoczynku z dzieciakami!
Źródła
Upadła świątynia - blog Dominiki Węcławek http://upadlaswiatynia.blox.pl/
Podziemne Miasto Osówka www.osowka.pl
Kopalnia Guido www.kopalniaguido.pl
www.kopalniasrebra.pl/sztolnia/sztolnia.php
Studencka Grupa Eksploracyjna: www.podziemia.eu/liczyrzepa, www.podziemia.eu/liczyrzepa.html