24 listopada 2014

Praca to nie wszystko!

Zapytaliśmy Michała Góreckiego, współwłaściciela Koszulkowo.com, blogera i człowieka Internetu oraz ojca trójki dzieci, jaka jest jego recepta na równowagę między pracą a życiem prywatnym.

A.D.Zrezygnowałeś z pracy w dużej agencji. Pracujesz z domu, prowadzisz sporą firmę. Jesteś w wielu miejscach jednocześnie. Bycie swoim własnym szefem dla niektórych jest bardzo trudne. Zastanawiamy się, jak mobilizujesz się do działania? Doradź, jak to robić skutecznie.

M.G.​Nie mam silnej woli i miewam problemy z mobilizacją. Zgadzam się, że prowadzenie własnej firmy jest trudne, ale na etacie też czasem trudno się skupić. „Przeszkadzajki” są te same — Facebook, Twitter, Instagram. Moim problemem jest też pogodzenie wielu spraw w różnych miejscach. Mamy zakład w Białymstoku, ja pracuję w Warszawie, mój wspólnik w innym kraju. Wypracowaliśmy jednak system, który pomaga to jakoś ogarnąć. Co tydzień rozmawiamy o tym, co zrobiliśmy i o planach na przyszłość.
Pracowałem w naprawdę fajnej agencji, więc zrezygnowanie z niej na rzecz własnego biznesu wcale nie było łatwe. Nie dokonałem tzw. "downshiftingu", czyli nie zwolniłem obrotów, nie uciekłem od obowiązków w sielankę. Praca od zawsze była na drugim miejscu. Kiedyś na pierwszym miejscu byłem ja, a teraz jest rodzina. 

A.D.Często ludzie, którzy „pracują na własnym” są w pracy non stop. Jak jest u Ciebie?

M.G.​To kwestia podejścia do życia. Współczuję tym, którzy nie widzą świata poza pracą i siedzą do 21.00 w imię „lepszej przyszłości”. Moim zdaniem to do niczego nie prowadzi. Ludzie sami dają sobie wejść na głowę albo dążą do źle pojętego „szczęścia”. Z tego się nie wyrasta, to nie przechodzi jak katar. Tak potem wygląda całe życie. Dla mnie rodzina i dzieciaki są fascynujące, dlatego muszę mieć dla nich czas. Staram się więc oddzielać zawodową sferę życia od prywatnej. Nie zawsze wychodzi, mimo to zachowuję balans. Pracuję zwykle między 9.00, a 17.00, ale czasem zdarza mi się zacząć pracę o 10.00, czy nawet 11.00. Bywa też, że pracuję wieczorem.
W agencji też kończyłem ok. 17.00. i pilnowałem tego, nawet gdy jeszcze nie miałem dzieci. Już w szkole pomyślałem sobie „spędzam tu tyle godzin, a życie jest gdzie indziej". Praca jest ważna, ale priorytety są gdzie indziej. Polecam to podejście tym, którzy pracują na swoim. Gdy nie zdążę w ciągu dnia, zawsze mogę zrobić coś wieczorem, gdy dzieci pójdą spać.

A.D.​Jak skutecznie postawić granicę między pracą a życiem prywatnym, gdy się ma własną firmę?

M.G.​Trzeba ustalić sobie godziny pracy, a jeszcze lepiej — listę rzeczy do zrobienia. Jak je zrealizujesz, jesteś wolny. Mnie nie zawsze to wychodzi. Pewnie właśnie dlatego, że kocham to, co robię, ale nie to jest sensem mojego życia. Nie jest nim zrobienie jak największego biznesu i zgromadzenie jak największego majątku. Myślę, że moi przodkowie nie byli miejskimi handlarzami, tylko wyprowadzali psy wokół posiadłości i cieszyli się życiem!

A.D.Ten stosunek do życia i pracy masz w genach?

M.G.Może coś w tym jest. Ale moja żona Marysia (Maria Górecka, autorka bloga mamygadzety.pl) też to ma! Kiedy zaczęła pracę w dużej korporacji, ustaliliśmy, że wychodzi z firmy o 17.30. O tej porze po nią przyjeżdżałem. Koleżanki z działu dziwiły się. Jej szef, bardzo fajny gość, powiedział im po kilku dniach, żeby brały przykład, bo Marysia ma do kogo wracać, a nie siedzi po godzinach wgapiona w monitor i automat z kawą.
Kiedy mieszkaliśmy w Szwajcarii, Marysia dostała zwolnienie w ciąży. Miała pracować na pół etatu, choć przy zachowaniu wszystkich obowiązków sprzed ciąży. Szybko się okazało, że jest w stanie zrobić to samo w krótszym czasie. Po prostu nie chodziła co chwilę na kawę, nie siedziała na Facebooku, skupiała się na pracy. Wychodziła o 13.00...

A.D.Nie wszyscy szefowie lub kontrahenci są tacy elastyczni i wyrozumiali. Francuzi ostatnio wywołali dyskusję o zakazie telefonowania do pracowników po godzinach pracy. Jak ty na to patrzysz jako właściciel firmy? Czy regulowanie tych kwestii odgórnie w ogóle jest potrzebne? 

M.G.Wyznaczenie sobie granic jest trudne. Szybko ulegamy presji otoczenia, że coś nie może czekać, że z tego rozliczają. Staram się nie dzwonić do moich ludzi po godzinach pracy. Tylko że u nas jest duży ruch wieczorem, więc czasami muszę. Sam jestem dość konsekwentny i jak ktoś dzwoni do mnie służbowo o 19.00, to proszę o telefon następnego dnia. Pomaga mi z reguły ryk któregoś dziecka w tle. Mam ich trójkę, więc zupełna cisza się raczej nie zdarza.

A.D.​Podpowiedz, jak skutecznie pracować z domu? Albo inaczej, jak być Michałem Góreckim, z Koszulkowo.com? Skąd się biorą takie pomysły na biznes?

M.G.Takie pomysły biorą się z poczucia równowagi. Jeśli masz wszystko poukładane, nie przepracowujesz się, to jesteś kreatywny. Aby odnieść sukces, trzeba zadać sobie trud, aby poznać i zrozumieć siebie — czyli kiedy się najlepiej pracuje, kiedy jest się najbardziej efektywnym. A potem wykorzystać tę wiedzę. Napisałem o tym notkę, przeczytajcie: 10 porad o tym, jak efektywnie pracować poza biurem. I wyłącz fejsa!

A.D.​Michał, przecież ty cały czas jesteś na fejsie!

M.G.​Nie, no co ty!

Rozmawiała Agnieszka Durska

Źródła

Blog Michała Góreckiego  http://michal-gorecki.pl/

Koszulkowo.com http://koszulkowo.com/