08 grudnia 2014

Odkrywamy sportowe pasje: zostań morsem!

Jeśli jesteś zdrowy, nie masz kłopotów z sercem i krążeniem, możesz zostać morsem. Amatorów zimnych kąpieli co roku przybywa. Wśród nich są nawet typowi zmarźlacy!
Sporty wodne

O morsowaniu rozmawiamy z ​Danutą Kwaterą, prezes Krakowskiego Klubu Morsów Kaloryfer.

M.D.Dlaczego kąpiecie się zimą? 

D.K.Bo jest to przyjemne i zdrowe! Szybko uzależnia, organizm wytwarza endorfiny. Kąpiel w wodzie o temperaturze poniżej 10 stopni Celsjusza daje nam niesamowitą energię. I wcale nie jest to szok dla organizmu, ponieważ różnica temperatur i odczucia w kąpieli zimą są porównywalne do kąpieli w upalny dzień w zimnym Bałtyku. 

M.D.Jak zaczęła się pani przygoda z morsowaniem? 

D.K.​„Zaraził” mnie znajomy. Zainteresowałam się jego zdjęciami z zimowej kąpieli i chciałam sama spróbować. Morsuję już od 5 lat.

M.D.​Co daje morsowanie? Jakie są korzyści z lodowatych kąpieli?

D.K.​Regularne morsowanie hartuje organizm. Efekty widać już po 6–8 kąpielach z częstotliwością raz na tydzień. Mniej chorujemy, a jeśli już się zdarzy, to radzimy sobie z chorobą dużo szybciej. Naukowcy z krakowskiego AWF udowodnili, że morsowanie ma pozytywny wpływ na krążenie krwi. My mówimy, że od zimnych kąpieli jest cieplej na duszy! Zmienia się nastawienie do życia – morsy są optymistami! Nie narzekają na pogodę i łamanie w kościach. Poza tym, wspólne kąpiele to okazja, by poznać nowe osoby. 

M.D.Jak zacząć? W klubie czy samemu, w jakich miejscach?

D.K.Najlepiej zacząć przygodę w najbliższym klubie morsa. Możemy wówczas liczyć na wiedzę i doświadczenie tych, którzy morsują od lat. W Polsce jest bardzo wiele formalnych i nieformalnych grup, które kąpią się razem. Bez trudu je znajdziemy. Morsować można w rzekach, jeziorach lub w morzu. Unikamy jednak miejsc, które są zanieczyszczone, mają utrudniony dostęp do brzegu lub z innych względów nie nadają się do kąpieli. Przygotowaliśmy mapę zimowych kąpielisk w całej Polsce, gdzie spotykają się regularnie morsy. Zajrzyjcie na naszą stronę internetową.

M.D.Czego nie wolno robić, by morsowanie było bezpieczne i przyjemne?

D.K.Na pewno nie można przesadzać. Zdrowy rozsądek to najważniejsza zasada! Nikt nie morsuje „na wyścigi”. Początkującym wydaje się czasem, że morsy długo siedzą w wodzie. Nieprawda! Osoba, która morsuje po raz pierwszy może być w wodzie maksymalnie minutę. Przez głowę ucieka 30 proc. ciepła, więc najlepiej założyć ciepłą czapkę. Przed wejściem do wody trzeba też pamiętać o rozgrzewce. Nie powinniśmy się jednak przy tym spocić, więc nie można ćwiczyć zbyt intensywnie. Trochę pobiegać, potruchtać, robić przysiady, krążenia ramion. 

M.D.Jak przyzwyczaić się do niskich temperatur?

D.K.Najlepiej w towarzystwie innych morsów! Wcale nie trzeba długo się przygotowywać. Jeśli nic nam nie dolega, po prostu spróbujmy. Chodzi tu o przyzwyczajenie się do lodowatej wody, a nie o to, by wytrzymać w niej jak najdłużej. Jedynie wyjątkowym zmarzluchom polecam stopniowe oswajanie się z niskimi temperaturami. 

M.D.Czy to pasja dla każdego? Czy są jakieś przeciwwskazania?

D.K.Tak, to pasja dla każdego zdrowego człowieka. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, powinien zasięgnąć opinii lekarza lub doświadczonych morsów. Przeciwwskazaniem są nadciśnienie tętnicze, choroby układu krążenia i choroby serca. Natomiast nie ma żadnych ograniczeń wiekowych, ponieważ morsują zarówno kilkulatki jak i ponad 80-letnie osoby. Zresztą możecie nas zobaczyć w akcji! Będziemy przepływać Wisłę w Warszawie 14 grudnia w samo południe. To już piąta taka impreza, zapraszamy!

Rozmawiała Małgorzata Dawid-Mróz

 

Źródła

Morsy przepływają Wisłę!  https://www.facebook.com/