Jedź bezpieczniej – jak powiedzieć to skutecznie?
A.D.Przekonanie kogoś, by zdjął nogę z gazu, jest trudne. Często zwykła prośba nie wystarczy. Zdarza się, że wręcz irytuje, zwłaszcza gdy zamienia się w awanturę lub zrzędzenie. Jak skutecznie powiedzieć „zwolnij, boję się”, żeby nie trafić w próżnię?
A.M.Jeśli chodzi o kierowców-mężczyzn, to są dwie metody w zależności od tego, czy jedziemy z osobą, którą znamy, czy z kimś, z kim do tej pory nie jeździliśmy.
Jeśli jedziemy z kimś po raz pierwszy, nie mówmy, że jego zachowanie jest złe. Musimy potraktować taką osobę podmiotowo, bez złości, ironii i by nasze słowa brzmiały szczerze. Poprośmy, by kierowca zwolnił dla naszego dobrego samopoczucia, bo szybka jazda nas przeraża. Podkreślmy, że to dla nas bardzo ważne. Możemy wyrazić też zdumienie, że tak dobry kierowca musi przejeżdżać podwójną ciągłą lub przekraczać prędkość. A przecież widzimy, że ON w przeciwieństwie do innych (nie najmądrzejszych) kierowców jest zdolny do stosowania się do przepisów ruchu drogowego.
Gdy jedziemy z kimś, kogo znamy, nie zrzędźmy! To tylko wzmaga bunt i zwiększa odporność na prośbę. Powiedzmy inaczej: „zwolnij, jesteś tak dobrym kierowcą, że nie musisz się ścigać, potrafisz jechać zgodnie z przepisami. Nie musisz niczego udowadniać”. Ważne, by nasza prośba wskazywała na niekwestionowaną, wyjątkową sprawność kierowcy.
— Andrzej Markowski, psycholog transportu
A.D.Głaszczmy ego? Chwalmy?
A.M.Jak najbardziej. Udowodniono, że skuteczna prośba to taka, która sprawia, że druga osoba czuje się wyróżniona, pochwalona, doceniona. Wtedy chętniej zareaguje.
A.D.To może być trudne, zwłaszcza dla kobiety, która aż się gotuje, by partnerowi jednak pokazać, że to on jest tym „baranem”…
A.M.Głaskanie ego dotyczy głównie mężczyzn i warto zrozumieć, z czego wynika. Panowie lubią się czuć w prawie każdej sytuacji jak „samce alfa”. Często nawet sobie tego nie uświadamiają, ale ten atawistyczny mechanizm jest głęboko zakodowany. W pracy nie jest łatwo podskoczyć szefowi, w innych sytuacjach społecznych również. Na drodze niestety najłatwiej jest się dowartościować, zyskać swoiste samozadowolenie z faktu, że się pokazało innym swoją wyższość. Mężczyźni w ten sposób kompensują sobie te sfery życia, w których nie odnoszą sukcesów. Stąd trzeba mówić w taki sposób, by „samiec alfa” czuł się nadal dobrze w swojej skórze, wtedy zareaguje pozytywnie.
Oczywiście nie wszyscy mężczyźni to „barany”, są i tacy (pokaźna grupa), którzy po takiej prośbie zrozumieją, że jednak było w tym trochę ironii. Zobaczą, że zachowują się śmiesznie, a partnerce ich wysiłki nie imponują.
A.D.A kobiety? Przecież wiele z nich też za kierownicą zachowuje się po wariacku.
A.M.Niestety niektóre kobiety często nie przewidują skutków swoich zachowań. Często ważniejsze jest dla nich, w jakim samochodzie jadą niż to, jak jadą. W związku z tym w wielu sytuacjach na drodze zachowują się niebezpiecznie, bo nieprzewidywalnie. Jest też wiele kobiet, które odgrywają za kierownicą bardzo męskie role. To bizneswoman, które starają się udowodnić, że są twarde, dominujące, że idą zdecydowanie do celu. Potrafią być w tym bardziej męskie od mężczyzn!
Jednak wbrew pozorom z kobietami jest łatwiej. Wystarczy wytłumaczyć im, że sposób, w jaki jadą, jest niebezpieczny, bo mają np. bardzo krótką drogę hamowania, a jej wydłużenie o 15 m w mieście, gdy jadą powyżej 50 km/h, spowoduje, że zatrzymają się w bagażniku auta poprzedzającego.
A.D.Ale to są bardzo racjonalne argumenty!
A.M.Oczywiście, bo kobiety reagują na racjonalne argumenty. Mamom warto przypomnieć, że mają dla kogo żyć, że muszą bezpiecznie dojechać do celu, bo czekają na nie dzieci. Gwarantuję, że wtedy zwolnią.
A.D.A jak zareagować, gdy wiemy, że za kierownicę siada ktoś, kto jest pod wpływem alkoholu? Niestety często się zdarza, że przymykamy na to oko: „A chodź, nic się nie stanie, wypiłem tylko piwo, nie marudź”… i wsiadamy.
A.M.W takim wypadku konieczna jest zdecydowana reakcja. Zabieramy kierowcy kluczyki. Nie ma tłumaczenia, żadnej dyskusji. Nawet, jak grozi to awanturą.
Gdy pozwalamy za kierownicą usiąść osobie, która jest pod wpływem alkoholu lub substancji odurzających, odpowiadamy prawnie jak i moralnie za współudział, gdy dojdzie do wypadku.
— Andrzej Markowski, psycholog transportu
Chcesz przekazać swoim bliskim, by uważali na drodze? Weź udział w akcji „Kochasz, powiedz STOP Wariatom Drogowym”.
Rozmawiała Agnieszka Durska
Źródła
Skąd wziąć serduszka STOP Wariatom Drogowym? http://pomoctomoc.pzu.pl/