Jak zachować się w sytuacji zagrożenia w górach?
Podstawową umiejętnością unikania sytuacji zagrożenia jest odpowiednie przygotowanie do wycieczki. Każdy z nas powinien rozsądnie zaplanować trasę dopasowując ją do posiadanych umiejętności oraz kondycji, a na górski szlak zabrać odpowiedni sprzęt. Przed wyjściem należy sprawdzić pogodę oraz aktualne warunki. Warto poprosić o pomoc osoby, które są w tym od nas bardziej doświadczone. Niestety pomimo dobrego przygotowania może się zdarzyć, że znajdziemy się w sytuacji zagrożenia lub będziemy ofiarą/świadkami wypadku w górach. Każdego z nas może spotkać kontuzja, nagły, nieplanowany biwak, załamanie pogody lub wypadek innego turysty. Musimy wiedzieć jak się zachować i zadziałać, by szybko udzielić pomocy lub wezwać profesjonalne służby górskie.
Co w takim razie zrobić? Na pewno warto się szkolić. Różnorodne kursy i szkolenia z zakresu pierwszej pomocy, bezpieczeństwa w górach, autoratownictwa czy specjalistyczne kursy wspinaczkowe i lawinowe to świetny poligon przed wyjściem w góry. Uczymy się tam zachowania oraz konkretnych umiejętności, które w sytuacji awaryjnej mogą okazać się bezcenne. Warto korzystać z wiedzy profesjonalistów - ratowników górskich, przewodników górskich i wysokogórskich czy instruktorów Polskiego Związku Alpinizmu (PZA), którzy posiadają odpowiednią wiedzę oraz kwalifikacje do edukowania z zakresu bezpieczeństwa w górach.
Dajemy radę: Jeśli już wydarzy się wypadek, na początku musimy ocenić sytuację oraz zadbać o nasze bezpieczeństwo. Pamiętajmy, że jeśli nam się coś stanie, nikomu już nie pomożemy. Odpowiedzmy sobie na pytanie czy jesteśmy w stanie sami lub w małym zespole udzielić pomocy na miejscu wypadku, np. udzielając drobnej pomocy medycznej, czy potrzebujemy fachowej pomocy z zewnątrz.
Jeśli sytuacja jest poważniejsza i nie poradzimy sobie sami, należy niezwłocznie wezwać służby ratownicze - w Polsce GOPR/TOPR. Numerem ratunkowym w górach polskich jest 985 lub 601 100 300. Rejonizacja powoduje połączenie z najbliższą stacją centralną.
Najważniejsze informacje, które należy przekazać:
- CO? co się dokładnie wydarzyło
- GDZIE? miejsce wypadku, koordynat GPS
- ILE? ile osób poszkodowanych
- JAK? mechanizm urazu, opis jak doszło do wypadku
- INNE? numery kontaktowe i inne informacje, które mogą być istotne
Pamiętajmy, że w trakcie rozmowy, to dyspozytor ma rolę przewodnią i o kończy rozmowę, potwierdzając przyjęcie zgłoszenia. Koniecznie podajemy numery kontaktowe, za pomocą których ratownicy będą mieli kontakt z nami. W górach musimy oszczędzać baterię, dobrym rozwiązaniem jest powerbank. Zachęcamy również do korzystania z darmowej Aplikacji Ratunek, dzięki której ratownicy górscy mogą namierzyć nas wykorzystując lokalizację GPS. Oczywiście w międzyczasie udzielamy pierwszej pomocy - tak jak potrafimy, pamiętając o termoizolacji oraz wsparciu psychicznym poszkodowanego.
Pamiętajmy o systemie wezwania wsparcia za pomocą światła lub dźwięku. W ciągu minuty nadajemy sygnały, np. latarką, w odstępach co 10 sekund – daje nam to sześć sygnałów na minutę. W odpowiedzi powinniśmy otrzymać trzy sygnały nadawane co 20 sekund w ciągu minuty. Oznacza to, że ktoś rozpoznał nasze wezwanie i wyśle pomoc. To sposób, który dobrze sprawdzi się w miejscach pozbawionych zasięgu. Nie wolno zapomnieć również o metodzie już troszkę archaicznej, czyli wezwaniu pomocy poprzez „posłańca”. Osoba wcielająca się w taką rolę musi być samodzielna i dokładnie wiedzieć gdzie i jak wezwać wsparcie.
Bardzo często w górach ratownicy korzystają z pomocy śmigłowca, który jest szybkim i komfortowym środkiem transportu. Pamiętajmy o systemie gestów sugerujących potrzebę udzielenia pomocy - ustawiając swoją sylwetkę w kształt litery „Y” - YES, pomoc potrzebna lub „N” - NO pomoc niepotrzebna.
Podsumowując, chodząc po górach musimy mieć świadomość, że mogą nas spotkać sytuacje nieplanowane. Musimy wtedy zachować spokój, precyzyjnie ocenić sytuację i oprzeć się na posiadanej wiedzy górskiej i medycznej.
Dajemy radę: Wezwanie ratowników jest z reguły konieczne - pamiętajmy jednak, by nie nadużywać służb o ile nie ma takiej potrzeby, w tym czasie mogą być naprawdę potrzebni w innym miejscu.