Jak oszczędzać - 10 kroków do sukcesu
Świętujemy przez jeden dzień, a oszczędzać warto przez cały rok. Oto kilka sposobów, które pomogą Ci skutecznie odkładać niewielkie kwoty każdego dnia - a to już pierwszy krok do planowania swoich finansów.
1. Wyznacz sobie cel!
Jeśli będziesz wiedzieć, na co odkładasz, łatwiej będzie Ci trzymać się postanowienia o oszczędzaniu. Sprecyzuj jasny, realny cel i staraj się dążyć do niego. Możesz odkładać niewielkie kwoty w przeznaczonej do tego śwince skarbonce, bądź na rachunku oszczędnościowym. Banalny sposób na to, by skarbonka regularnie pęczniała: co kilka dni wrzucaj do niej drobne z portfela. Nie odczujesz braku kilku monet, a po roku takiego oszczędzania może się okazać, że odłożyłeś pieniądze na swoje zachcianki, np. wyjście do kina czy wizytę u fryzjera. Mała rzecz, a cieszy.
Jeśli zdecydujesz się oszczędzać w banku, załóż rachunek oszczędnościowy z dostępem przez Internet. Każde konto jest oprocentowane - to tak, jakbyś dostawał od banku bonus pieniężny za to, że korzystasz z jego usług!
W finansach warto myśleć zarówno o potrzebach chwili jak i o przyszłości. Dlatego idealnym rozwiązaniem będzie podział Twoich oszczędności według dwóch kryteriów:
długoterminowych, czyli zabezpieczenie na emeryturę, na późniejszą edukację dzieci, na zakup mieszkania bądź działki rekreacyjnej,
krótkoterminowych, jak na przykład egzotyczne wakacje, zmiana samochodu, rozrywka, nowy telefon.
2. Nie kupuj na zapas!
Na zakupach nie daj się ponieść emocjom. Kupuj tylko tyle, ile faktycznie potrzebujesz. W pewnych przypadkach warto robić zapasy, ale magazynowanie szamponów, płynów do naczyń, bądź proszków do prania prowadzi do tego, że niepotrzebnie zajmują przestrzeń w Twoim domu. Kupowanie na zapas może okazać się nieopłacalne zwłaszcza w przypadku produktów spożywczych.
Według portalu niemarnuje.pl (dane Eurostatu z 2006 roku) w Polsce marnuje się blisko 9 mln ton żywności, z czego gospodarstwa domowe odpowiedzialne są za generowanie ponad 2 mln ton odpadów. Polska znajduje się na 5. pozycji wśród państw Unii Europejskiej pod względem ilości wyrzucanego jedzenia, zaraz za Wielką Brytanią, Niemcami, Francją i Holandią. Te dane mówią same za siebie. Dlatego robiąc zakupy, pilnuj terminów przydatności i realnie oceniaj swoje możliwości konsumpcyjne.
3. Przygotuj listę zakupów!
Do wyboru masz tradycyjną kartkę oraz cały szereg aplikacji. Lista zakupów stoi na straży nie tylko Twoich oszczędności, ale również czasu. A wiadomo - czas to pieniądz. W zależności od wielkości sklepu i jego oferty produktowej, robienie „spontanicznych” zakupów może być uciążliwe i czasochłonne, a podczas rozpakowania reklamówek często okazuje się, że o połowie artykułów zapomniałeś.
Warto skorzystać z wielu aplikacji na telefon komórkowy, które bardzo ułatwiają robienie listy zakupów i dzielenie się nią z innymi członkami rodziny. Zanim wyjdziesz pierwszy raz do sklepu z wirtualnym spisem produktów, sprawdź, czy znasz wszystkie funkcjonalności nowej aplikacji, żeby w trakcie robienia zakupów nie okazała się problematyczna.
4. Pamiętaj o zasadzie: „na głodzie” kupujemy więcej
Głodny klient kupuje więcej, wybierając produkty, na które normalnie by się nie zdecydował. Kiedy „kiszki marsza grają” w koszyku ląduje niekoniecznie zdrowe jedzenie. Głodny organizm podświadomie decyduje za nas, a stąd już krótka droga do złych nawyków żywieniowych i problemów z nadwagą.
5. Zwracaj uwagę na sklepowe „pułapki”
Wchodząc do świątyni konsumpcji, niezależnie, czy będzie to osiedlowy sklepik, czy gigantyczne centrum handlowe, bądź przygotowany na czyhające wszędzie „zasadzki marketingowe”. Skala oraz mnogość atrakcji szczerzących zęby do Twojego portfela potrafi być ogromna.
Pierwszy z brzegu przykład to stoiska z atrakcyjnymi hostessami, które stosując psychologiczną regułę wzajemności starają się skłonić Cię do nieplanowanego zakupu.
Kolejna genialna promocja: sprzedaż wiązana, czyli 3 produkty w cenie 2. Łatwo wtedy kupić więcej opakowań soku pomidorowego, którego nigdy nie wypijesz z tej prostej przyczyny, że wcale go nie lubisz. W tym kontekście jak bumerang powraca temat kupowania na zapas.
Pułapka trzecia: kolejność i sposób ułożenia towarów na półkach. Jeśli całe życie myślałeś, że to kwestia przypadku bądź humoru pracownika sklepu - UWAGA, żyłeś w błędzie! To specjalnie przemyślana strategia, która manipuluje Twoimi wyborami i promuje te towary, których producent zapłacił za najkorzystniejsze miejsce na regale - czyli na wysokości Twojego wzroku.
Ostatnia kwestia to ceny, a konkretnie zgodność ceny produktu na półce i na paragonie. Warto zwrócić szczególną uwagę na to, czy etykieta z ceną dotyczy towaru, który się obok niej znajduje. Z całą pewnością oszczędzi nam to nieprzyjemnych emocji przy kasie.
6. Strzeż się PROMOCJI!
Bynajmniej nie chodzi o to, żebyś podczas wyprzedaży barykadował się w domu. Wszystko jest dla ludzi. Jeśli promocje skłaniają Cię do nieprzemyślanych zakupów, jest na to proste rozwiązanie: miej przy sobie odliczoną gotówkę, a kartę płatniczą zostaw w domu. Warto też zastanowić się, dlaczego dany produkt jest w promocji - czy to kwestia jego gorszej jakości, bliskiego terminu ważności, niemodnego już stylu? Po dłuższej analizie może się okazać, że w zasadzie masz już kilka podobnych ubrań w swojej szafie, a miski do zupy, które aktualnie posiadasz, są praktyczniejsze.
7. Marka vs. jakość
Daj szansę niszowym markom, osiedlowemu bazarkowi ze świeżymi warzywami, lokalnej pralni czy miejscowemu szewcowi. Podczas zakupów nie sugeruj się popularną, znaną z reklam telewizyjnych marką - krajowe produkty wcale nie odbiegają jakością od oferty zagranicznych potentatów. Przede wszystkim zwróć uwagę na skład i jakość, często bowiem okazuje się, że nie idą w parze z wysoką ceną.
8. Czynnik latte, czyli gdzie uciekają Twoje pieniądze
Czynnik latte, nazywany też współczynnikiem małej czarnej, to niewielkie kwoty przeznaczane na drobne codzienne przyjemności. Myślisz, że wydawane dzień w dzień 5 złotych na kawę to niewiele? Po podliczeniu okaże się, że w skali tygodnia te niewielkie kwoty dadzą całkiem sporą sumę.
Czynnik latte jest dużo bardziej pojemnym pojęciem, który kryje nasze konsumpcyjne grzeszki: codzienna prasa, bilety jednorazowe, taksówki, hot-dog na stacji benzynowej, lunch na mieście. Jednym słowem wszystko to, czego nasze finanse nie odczuwają boleśnie na bieżąco, a co w dłuższej perspektywie robi systematyczne spustoszenie na naszym koncie i w portfelu.
Nie uświadamiamy sobie prawdziwej wielkości naszych „małych i niewinnych” wydatków, póki ich sobie nie podliczymy w wymiarze miesięcznym, a nawet rocznym.
9. Zaprzyjaźnij się z transportem miejskim i rowerem
Samochód wiecznie stojący w korkach to skarbonka bez dna. Z jednej strony trzeba płacić za paliwo, a z drugiej za naprawy i przeglądy, których nie da się uniknąć. Do tego dochodzi ubezpieczenie, opłata za parking itp.
Do roweru nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Wiążą się z nim same pozytywne aspekty: związane z oszczędzaniem oraz natury zdrowotnej. Coraz więcej ścieżek rowerowych, udogodnień dla rowerzystów, specjalnych parkingów przed sklepami, urzędami i biurowcami to kolejny argument przemawiający za przesiadką na dwa kółka.
Komunikacja miejska może się okazać bardziej dostosowana do Ciebie niż myślisz. Zwłaszcza, że jest z roku na rok coraz bardziej nowoczesna i przyjazna dla użytkowników. Zainwestuj w bilet miesięczny lub kwartalny, a przekonasz się, że oszczędności mogą wynieść nawet kilkaset złotych w skali roku. Ponadto nie sposób nie docenić oszczędności czasu, punktualności, walorów towarzyskich oraz chwili czasu na dobrą lekturę. A nade wszystko braku stresu!
10. Tnij rachunki!
Przeanalizuj swoje comiesięczne wydatki na rachunki bieżące. Podsumuj, ile rachunków musisz cyklicznie opłacić: za telefon, Internet, telewizję kablową, telewizyjny pakiet sportowy, telewizję 3D, karnet do siłowni, karnet do klubu fitness, członkostwo w klubie tenisowym, kredyt konsumpcyjny na rower, samochód i lodówkę. Czy faktycznie potrzebujesz full pakietu telewizyjnego, jeśli na oglądanie TV masz czas jedynie w weekend? Czy karnet do klubu jest Ci niezbędny, kiedy w siłowni spędzasz 4-5 dni w miesiącu? Czy nie warto zainteresować się kredytem konsolidacyjnym, który zredukuje wszystkie Twoje raty do jednej z mniejszym oprocentowaniem? Podpytaj doradcę klienta, czy wybierając telefon i Internet u jednego operatora, uda się obniżyć koszty na wspólnej fakturze?
Warto niektóre usługi kupić przez Internet, zamiast iść do oddziału, bądź punktu przedstawicielskiego. Wiele firm przy zakupach online udziela dodatkowych rabatów.
Oszczędzanie nie musi być pełne wyrzeczeń. Większości małych zmian prawdopodobnie w ogóle nie odczujesz, a przełożą się one na wzrost kwoty, którą możesz systematycznie odkładać. Przyjrzenie się własnemu stylowi życia to dopiero początek. Pomyśl, jak możesz zapanować nad swoimi finansami, jeśli dokładnie przeanalizujesz swoje wydatki w Excelu.