17 stycznia 2014

Jak bezpiecznie jeździć zimą?

Zima dla kierowcy jest testem, który nie każdy zaliczy na piątkę. Gubi nas rutyna i wiara we własne, niekoniecznie najlepsze umiejętności.

Nasz ekspert

DTJS Akademia Jazdy Opel

Mariusz Stuszewski

O tym, jak bezpiecznie jeździć zimą opowiada Mariusz Stuszewski, DTJS Akademia Jazdy Opel.

A.P. Na czym polega różnica pomiędzy jazdą w zimie, a jazdą latem?

M.S. Różnica polega na jakości nawierzchni. W zimie mamy dużo gorszą przyczepność albo tej przyczepności nie mamy w ogóle, jeśli jedziemy po śniegu i lodzie. Musimy dopasować prędkość samochodu i wszystkie manewry, które wykonujemy do tej bardzo małej przyczepności.
W lecie, jeżeli jedziemy 80 km/h, prawdopodobnie moglibyśmy zatrzymać samochód tam, gdzie zamierzamy i bezpiecznie skręcić. W zimie, gdy jedziemy 60 km/h, to możemy tego samochodu nie zatrzymać, nie wykonać manewru, dlatego, że jedziemy na granicy przyczepności. Kierowca nie jest świadomy tego, że już jest bardzo blisko granicy, po przekroczeniu której samochód wymknie się spod kontroli i kierowca nie będzie w stanie nic zrobić. Dlatego w zimie, tak jak powiedziałem na początku, należy jeździć dużo ostrożniej, czyli przewidująco.

A.P. Jest zima, mróz, spieszymy się do pracy. Czy możemy wówczas odpuścić sobie pewne czynności przy odśnieżaniu samochodu?

M.S. Absolutnie nie możemy pominąć rzeczy najważniejszej, czyli odśnieżenia szyb oraz świateł. Francuzi mają takie powiedzenie „widoczność to życie”. Jeśli czegoś nie widzimy, to prędzej czy później dojdzie do wypadku. Nawet taki detal, przy dużych opadach śniegu, jak otrzepanie butów przed wejściem do samochodu jest ważny. Kiedy ześlizgnie nam się noga z pedału hamulca, to możemy nie zdążyć z położeniem jej drugi raz na hamulec. Bardzo istotną sprawą jest również zapinanie pasów bezpieczeństwa. Mimo zimna, gdy wsiądziemy do samochodu powinniśmy zdjąć wierzchnie okrycie albo je rozpiąć. Pasy wtedy na pewno będą przylegały do twardych części naszego ciała. Nie będą wisiały na puchowych kurtkach i dużej ilości odzieży. Przy wypadku, kiedy jesteśmy grubo ubrani, nasze ciało może polecieć zbyt daleko do przodu i wtedy poduszka powietrzna może złamać nam kręgosłup na odcinku szyjnym.

Uwaga, poślizg

 

Uczymy się całe życie!

Warto skorzystać z kursów doskonalenia jazdy — na pewno znajdziesz je w swojej okolicy.

 

 

A.P. Nasz samochód na drodze wpadł w poślizg. Co zrobić, aby nie doprowadzić w takiej sytuacji do wypadku?

M.S. W takiej sytuacji, ludzie wierzący mogą się pomodlić, a niewierzący mogą pomyśleć o czymś przyjemnym. Reszta jest skazana na przypadek, łut szczęścia, los albo przeznaczenie. Nasze bezpieczeństwo to profilaktyka, zapobieganie i rozpoznawanie sytuacji na drodze. Dobrym kierowcą jest ten, kto nie przekracza swoich umiejętności i możliwości. Nie ma recepty na to co zrobić, kiedy auto obraca się na drodze. Wtedy jest już za późno na wszelkie manewry. Musimy sobie wyobrazić jedną rzecz — pas ruchu ma 3,5 metra szerokości. Jeżeli samochód się obraca i staje w poprzek na tym pasie, to w zasadzie musi o coś zawadzić. Obrona przed wypadkiem jest możliwa zanim do tego dojdzie. Tak zwane „dobre rady” powodują tylko to, że ktoś sobie wyobraża, że dodając gazu, hamując, kręcąc kierownicą w różne strony w sytuacji nagłego poślizgu i utraty przyczepności, jeszcze da radę wyprowadzić samochód z tego poślizgu. Przy jakiej prędkości to się może udać? Przy 20 km/h. Przy 120 km/h raczej się to nie udaje. Prawdziwe bezpieczeństwo, to niedopuszczenie do takiej sytuacji.

A.P. Zatem jak bezpiecznie hamować zimą, aby nie dopuścić do poślizgu?

M.S. Jeżeli w samochodzie mamy system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania (ABS) i do tego jeszcze elektroniczną stabilizację toru jazdy (ESP), to możemy sobie pozwolić na dużo więcej w trakcie hamowania. Nawet jeżeli naciśniemy bardzo mocno pedał hamulca, to samochód powinien zahamować na wprost nie zmieniając swojej trajektorii jazdy. Wtedy hamujemy normalnie.
Jeżeli jest to hamowanie awaryjne i chodzi nam o to, aby jak najszybciej zatrzymać samochód, to musimy pamiętać o tym, by razem z hamulcem nacisnąć pedał sprzęgła, ponieważ hamowanie silnikiem zaburza działanie systemu ABS, nie skraca drogi hamowania, wręcz ją może wydłużać.
Jeżeli nie mamy ABS, to zawsze musimy hamować pulsacyjnie. Ten rodzaj hamowania wymaga dużo wprawy od kierowcy, szczególnie przy większej prędkości. Ale ogólnie, takie hamowanie sprowadza się do jednej zasady: jeśli naciśniemy na pedał hamulca na tyle mocno, że koła zaczynają się blokować, to musimy lekko odpuścić, czyli zdjąć nogę z hamulca, tak aby koła odzyskały przyczepność, bo jeśli są zablokowane, to samochód traci sterowność. Naciskając pedał hamulca z taka pulsacją jak najmocniej wtedy, kiedy doprowadzamy do blokowania, odpuszczamy i zwiększamy nacisk na pedał hamulca. Stąd nazwa „hamowanie pulsacyjne”.

 

Tyle razy wyższe jest prawdopodobieństwo wypadku lub kolizji zimą w porównaniu z latem

 

A.P. Samochód jadący naprzeciwko nas nagle wpada w poślizg. Czy jesteśmy w stanie zrobić coś, co uchroni nas przed zderzeniem?

M.S. Jeżeli widzimy, że mamy jakąkolwiek przeszkodę na drodze — czy to jest samochód, który stracił przyczepność, czy kierowca, który zasłabł lub zasnął za kierownicą, to musimy zrobić wszystko żeby nie dopuścić do zderzenia czołowego. W przeciwnym razie prędkości naszych pojazdów się sumują i takie zderzenie jest bardzo tragiczne w skutkach. Za wszelką cenę należy hamować, żeby zmniejszyć prędkość, a jeżeli nam się nie uda, to starać się ominąć ten nadjeżdżający z naprzeciwka samochód nawet kosztem wjechania do rowu lub w ogrodzenie. Jest to bardzo trudna sytuacja, bo musimy wybrać najmniejsze zło. Oczywiście nie powinniśmy przejeżdżać na przeciwny pas drogi, tak, aby wpaść na przykład pod tira. Najtrudniejsze jest wykonanie tego manewru, bo strach wtedy paraliżuje kierowcę i chodzi o to, żeby przełamać pierwszy moment zaskoczenia i starać się właściwie intuicyjnie wybierać najlepszą drogę ucieczki i wyjścia z tej sytuacji.

A.P. Jak ruszyć pod górę, jeżeli na drodze lub na podjeździe jest ślisko?

M.S. Tak samo, jak wtedy kiedy jest sucho: musimy dodać tyle gazu, żeby nie zerwać przyczepności, delikatnie puszczając sprzęgło. Należy też mieć odpowiednie opony, które przy naszych dobrych umiejętnościach jako kierowcy, są w stanie przenieść moment obrotowy poprzez koła na nawierzchnię. Jeżeli jest za ślisko lub mamy niewłaściwe opony, to nawet świetny kierowca nie ruszy pod górę. Oczywiście może próbować. Jeśli nie możemy podjechać autem z przednim napędem na małe wzniesienie, to możemy wjechać tyłem. Nie mówię tu o pokonywaniu dużych wzniesień, ale o wjechaniu na przykład na swoją posesję, gdzie jest mała górka i dość ślisko. Chodzi o to, żeby koła, które napędzają samochód, były kołami dociążonymi. Jeżeli samochód stoi pod górę, to część ciężaru jest przenoszona na koła tylne. Natomiast jeżeli obrócimy samochód tyłem, to najbardziej dociążone będą koła przednie i może uda się wtedy powoli i delikatnie wjechać bez poślizgu pod górę.


Poślizg – zimowe niebezpieczeństwo numer jeden

Ostrożni przez cały rok

A.P. Jeśli jeździmy dobrze przez pozostałą część roku, kiedy drogi nie są oblodzone, to zimą też możemy uważać się za dobrych kierowców?

M.S. Zima jest momentem prawdy dla kierowców. Jeżeli jesteśmy dobrymi kierowcami, to na pewno w zimie będziemy jeździli dużo wolniej. Panujemy nad samochodem i czujemy ten margines bezpieczeństwa, jaki musimy sobie zawsze pozostawić w każdej sytuacji na drodze. Ale jeśli nasze umiejętności nie są poparte rzeczywistymi kwalifikacjami, zima to zweryfikuje i oby ta weryfikacja skończyła się tylko na stłuczkach parkingowych.

 

90%

polskich kierowców deklaruje, że wymienia opony w zależności od pory roku.

 

A.P. Czy rutyna może nas zgubić, bo wydaje nam się, że jesteśmy dobrymi kierowcami i już wszystko umiemy?

M.S. Im dłużej jeździmy, tym większe mniemanie mamy o swoich umiejętnościach i tym bardziej jesteśmy narażeni na to, że właśnie rutyna może doprowadzić nas do wypadku w konkretnej sytuacji. Tym bardziej, że sytuacje na drodze bardzo rzadko się powtarzają. Nawet jadąc tym samym zakrętem, tą samą trasą, przy różnych warunkach drogowych, przy różnych prędkościach możemy być zaskoczeni zachowaniem innych kierowców na drodze. Spóźnienie reakcji i zaskoczenie będzie skutkowało kolizją, a czasem katastrofą na drodze. Zawsze musimy się skoncentrować i zawsze patrzeć na drogę tak, jakbyśmy jechali nią po raz pierwszy.

Rozmawiała Anna Puchalska