30 października 2014

Dogrzewajmy się z głową

Zanim zacznie być zimno na dobre, sprawdźmy stan pieców centralnego ogrzewania, piecyków gazowych, wyczyśćmy komin, uszczelnijmy drzwi i okna, by grzać efektywnie. Jeśli nadal nam zimno, dogrzewajmy się bezpiecznie.

O zagrożeniach związanych nieumiejętnym dogrzewaniem, rozmawiamy ze Sławomirem Muszyńskim z Państwowej Straży Pożarnej.

E.M.Czym najczęściej się dogrzewamy? 

S.M.Zazwyczaj korzystamy z piecyków elektrycznych i gazowych. Pamiętajmy jednak, że te urządzenia muszą być bezpieczne. Dlatego kupujmy tylko takie, które są dopuszczone do sprzedaży na naszym rynku oraz o ich częstej konserwacji i wymianie uszczelek.

E.M.Jak wybrać odpowiednie urządzenie, grzejnik czy farelkę? Co jest bezpieczniejsze?

S.M.Właśnie bezpieczeństwo powinno być najważniejszym kryterium wyboru. Jeśli mamy małe dzieci, wybierzmy grzejniki elektryczne lub olejowe, które wyglądają jak małe kaloryfery. Są wyposażone w termostat i możemy regulować ich temperaturę. Nie stwarzają ryzyka poparzenia, tak jak popularne farelki, czyli termowentylatory. Te mogą być niebezpieczne z uwagi na rozgrzane do czerwoności sprężyny. Farelki nadają się do większych pomieszczeń, ponieważ wydmuchiwane gorące powietrze musi mieć miejsce do cyrkulacji. Najtańsze w eksploatacji są piecyki gazowe. Jednak ich używanie wymaga częstego wietrzenia pomieszczeń bądź bardzo sprawnej wentylacji. Jeśli tego warunku nie możemy spełnić, nie kupujmy takiego urządzenia. Nigdy nie zostawiajmy dzieci samych w pomieszczeniu, w którym jest włączony piecyk czy farelka. 

E.M.Kupiliśmy urządzenie, zaczynamy grzać?

S.M.Nie od razu! Najpierw zapoznajmy się z instrukcją obsługi i zastosujmy się do ujętych w niej zaleceń prawidłowej eksploatacji. Pamiętajmy, że urządzenie musi stać w bezpiecznym miejscu. Ustawmy je stabilnie i z dala od elementów dekoracyjnych pomieszczenia. W pobliżu piecyków nie wolno składować materiałów łatwopalnych: gazet, plastiku, ubrań.
Używajmy tylko paliwa przeznaczonego do danego urządzenia. Nigdy nie wolno go zamieniać! Jeśli coś nie działa, nie naprawiajmy na własną rękę i nie używajmy takiego sprzętu.

E.M.Jeśli się dogrzewamy lub w ogóle grzejemy gazem, powinniśmy założyć czujniki tlenku węgla?

S.M.Czujniki nie zabezpieczą nas przed tworzeniem się tlenku węgla, ale zwiększają prawdopodobieństwo jego szybszego wykrycia. Czad jest bezbarwnym, bezwonnym, silnie trującym gazem. Powstaje podczas niepełnego spalania zarówno organicznych, jak i nieorganicznych substancji. Jest nieco lżejszy od powietrza. Dlatego warto mieć czujniki, ale wybierzmy takie od dobrych producentów, które spełniają unijną normę EN 50291: 2001. Czujniki nie zwalniają z regularnej konserwacji piecyków! 

E.M.Gdzie zamontować czujniki? Czy są jakieś zasady, których musimy przestrzegać?

S.M.Czujki powinny być zamontowane w kotłowniach, kuchniach, łazienkach, w których znajdują się gazowe ogrzewacze wody. Również w pomieszczeniach ogrzewanych piecami kaflowymi bądź kominkami. Najbardziej niebezpieczne są urządzenia, które są uszkodzone lub rozregulowane. Musimy je szybko naprawić, ale zamontujmy też czujki. I z tym nie zwlekajmy. Zadbajmy o dobry dopływ powietrza do pieca. Sprawdźmy przewód kominowy: czy nie jest zapchany, czy kratki wentylacyjne nie są zablokowane. Wykrywacz tlenku węgla jest też niezbędny w garażach, stacjach obsługi pojazdów, we wszystkich pomieszczeniach, w których są samochody z włączonymi silnikami. 

E.M.A co z przeglądem wlotów kominowych i wentylacyjnych? Kto za nie odpowiada i konserwuje?

S.M.Odpowiada właściciel, zarządca lub użytkownik lokalu. On ma obowiązek konserwacji i czyszczenia przewodów kominowych. Przeglądów powinno dokonywać się dwa razy do roku, we wszystkich budynkach, które są ogrzewane paliwem stałym, ciekłym lub gazowym.

Redakcja: Agnieszka Durska

Rozmawiała Elżbieta Matusiak