Czy płatności zbliżeniowe są bezpieczne?
O płatnościach kartami zbliżeniowymi pisze Paweł Luty, zastępca redaktora naczelnego magazynu Brief, a wcześniej redaktor prowadzący serwis o nowych technologiach Spider’s Web.
Blaski i cienie wygodnych płatności
Polska to światowy lider płatności kartami zbliżeniowymi. MasterCard wprowadził na rynek pierwsze takie „plastiki” dekadę temu. Obecnie stanowią one prawie 60 proc. wszystkich kart wydanych przez polskie banki. Jeszcze w 2011 roku liczbę transakcji przeprowadzonych przy ich użyciu liczyliśmy w dziesiątkach tysięcy, teraz już w milionach. Banki miały więc czas na dopracowanie tego rozwiązania. Dlaczego zatem nadal nie milkną głosy, że korzystanie z płatności zbliżeniowych jest… nierozsądne?
Niestety nie ma idealnego zabezpieczenia przed kradzieżami. Płatności zbliżeniowe są wygodne, ale dają również szansę kieszonkowcom, by szybko dokonali nawet kilkudziesięciu niewielkich transakcji zanim zorientujemy się i zablokujemy ukradzioną kartę. W Internecie znajdziemy mnóstwo opisów takich przypadków. Odzyskiwanie pieniędzy od banku jest żmudne i może skończyć się niepowodzeniem. Jak bowiem dojść do tego, których płatności dokonał złodziej, a których właściciel karty, jeżeli płacili w nieodległym od siebie miejscu i czasie?
Bywają też technologicznie rozgarnięci złodzieje, działający na większą skalę i posługujący się skanerami lub wymyślnymi metodami kopiowania danych z kart. Mogą w ten sposób ściągać drobne kwoty np. od pasażerów komunikacji miejskiej. Złodziej przechodzi po zatłoczonym wagonie tramwaju z takim urządzeniem i niepostrzeżenie przykłada je do torebek czy kieszeni. Eksperci uspokajają, że są to przypadki sporadyczne, i że wiele z tych historii jest naciąganych. Jednak nie zaprzeczają, że takie kradzieże są technicznie możliwe.
(Nie)bezpieczne zbliżenie
Jak więc korzystać kart zbliżeniowych bezpiecznie? Najlepszym sposobem jest po prostu ich nie mieć! To jednak wcale nie jest łatwe, ponieważ banki bardzo chętnie oferują je swoim klientom. Karta zbliżeniowa jest wygodna i pozwala robić drobne zakupy bardzo szybko. Często trudno nam z tego zrezygnować. Pamiętajmy jednak, że mamy wybór. Możemy odmówić i zamówić „tradycyjny plastik”, który wymaga autoryzacji każdej transakcji kodem PIN. Czyli kosztem wygody zadbajmy o bezpieczeństwo.
Drugim sposobem, który ogranicza ryzyko kradzieży i nadmiernych wydatków jest zmiana limitów transakcji. Można zmienić limit kwoty bez podawania PIN-u. Zwyczajowo jest to 50 zł, ale w niektórych bankach może być mniej, jeśli sobie tego zażyczymy. Limity można też ustawić odnośnie liczby transakcji dokonywanych tą drogą w ciągu dnia. Zanim przyjmiemy taką kartę, sprawdźmy, jaki jest limit transakcji i limit dobowy płatności zbliżeniowych i czy mamy na niego wpływ.
Pamiętaj o ubezpieczeniu
Kartę zbliżeniową można też ubezpieczyć. Koszt ubezpieczenia nie przekracza 2‒3 zł miesięcznie, a zyskuje się w zamian skuteczne zabezpieczenie w wypadku kradzieży. Zakres takiego ubezpieczenia obejmuje przypadki nieuprawnionego użycia karty do wysokości z góry określonej kwoty, zwykle równowartości 150 €. Dodatkowo polisa chroni przed utratą gotówki na skutek rabunku dokonanego w ciągu kilku godzin od momentu wypłaty pieniędzy z bankomatu. Maksymalna wysokość sumy odszkodowania różni się w zależności od banku.
Jeśli zaś obawiamy się złodziei skanujących karty zbliżeniowe, zmieńmy portfel na bezpieczny! Na przykład taki, który wynaleźli studenci z dwóch uczelni, Politechniki Warszawskiej i Politechniki Łódzkiej. Zbudowany został przy użyciu włókien węglowych, które nie przepuszczają sygnału radiowego i chronią przechowywane w nim karty przed próbami skanowania.
Płatności telefonem
Rezygnację z kart zbliżeniowych może ułatwić nam przeniesienie płatności oraz wypłat z bankomatów na smartfon. Niedawno z inicjatywy największych polskich banków powstał system Blik. Można dzięki niemu w łatwy sposób dokonywać transakcji bez użycia kart i gotówki, jedynie za pomocą telefonu z dostępem do Internetu. Aplikacja generuje specjalny, jednorazowy kod, który służy do autoryzacji płatności i wypłat. Kod działa przez krótki czas, co dodatkowo zabezpiecza transakcję. Jest więc bezpieczniej niż kartami, choć transakcja wymaga przepisania numeru.
Inne mobilne rozwiązanie to płatności zbliżeniowe smartfonami z modułami NFC. To rozwiązanie dopiero u nas raczkuje, ale będzie się upowszechniać, bo coraz więcej smartfonów ma takie moduły. Proces płatności wygląda w tym wypadku podobnie jak w wypadku kart — uruchamiamy aplikację banku, zbliżamy telefon do terminala i już. Różnica pomiędzy tym rozwiązaniem a płatnością kartami zbliżeniowymi jest taka, że nadajnik NFC w telefonie mozemy w każdej chwili łatwo wyłączyć i włączać go tylko w momencie dokonywania płatności.
Kontroluj swoje wydatki
Rozwój płatności mobilnych i zbliżeniowych sprawia, że płacić można na wiele sposobów. Niezależnie jednak od wykorzystywanej technologii, wygoda może prowadzić do utraty kontroli nad drobnymi wydatkami, a to znacznie częstsze zagrożenie niż kradzież! Zwłaszcza, że transakcje zbliżeniowe nie zawsze od razu są księgowane i widoczne w historii operacji. Na drobne kwoty łatwiej machnąć ręką, tymczasem codziennie kilka, kilkanaście złotych, to kilkaset w skali miesiąca. Nie zapominajmy więc o kontroli budżetu. Jeśli wydatki przychodzą nam zbyt łatwo, skrzętnie zapisujmy każdą płatność, żeby trzymać się w ryzach.
Źródła
Blik — jak to działa? http://www.polskistandardplatnosci.pl/