Autobus PZU na pomoc
Ze Specjalistą w Zespole Merytorycznej Likwidacji Szkód Majątkowych, panią Katarzyną Grotek rozmawiam o działaniu mobilnego biura.
A.P.W jakich sytuacjach autobus PZU wyjeżdża na pomoc poszkodowanym?
K.G.Mobilne biuro wyjeżdża do poszkodowanych w sytuacji, kiedy występują szkody masowe. Przed wyjazdem robi się rozeznanie terenu i wysyła informację o naszym przyjeździe do miejscowych zespołów sprzedaży, sołtysa lub na przykład ogłasza się nasz przyjazd na niedzielnej mszy. W autobusie jest siedem stanowisk. Pracownicy mobilnego biura dojeżdżają po prostu na miejsce zdarzenia. Członkowie biura są pracownikami PZU, którzy na co dzień pracują w swoich jednostkach na terenie całej Polski, dlatego nie zawsze cały zespół może podróżować razem.
A.P.Czy taka praca to duże wyzwanie? Okoliczności są przecież bardzo trudne.
K.G.Tak, to prawda. Praca w mobilnym biurze, to duże wyzwanie. Pracujemy z poszkodowanymi często do późnych godzin wieczornych, tyle, ile wymagają okoliczności. Gdy dojeżdżamy na wyznaczone miejsce, zazwyczaj czekają już na nas poszkodowani. Reakcje klientów na widok autobusu są różne. Są często zszokowani, że w autobusie może być takie super biuro z komputerami, kserokopiarkami i klimatyzacją.
A.P.Czy proces likwidacji szkody masowej jest skomplikowany?
K.G.Cały proces wygląda w większości prosto: klient siada przed pracownikiem biura, najczęściej już z numerem zgłoszonej telefonicznie szkody. Jeżeli nie zdążył wcześniej tego zrobić, rejestrujemy ją w naszym systemie. Poszkodowany następnie opowiada, jakie szkody w jego majątku spowodował żywioł. Podczas rozmowy z klientem pracownik robi notatkę i przystępuje do sporządzenia kosztorysu uszkodzeń metodą uproszczoną. Po zakończeniu poszkodowany zapoznaje się z kwotą wyliczonego odszkodowania, pracownik biura robi kopię dokumentacji, którą przyniósł ze sobą poszkodowany. Następnie dokumenty podpisywane są przez obie strony i na tym wizyta poszkodowanego w mobilnym biurze się kończy.
A.P.Jak wygląda dalej procedura likwidacji szkody? W jaki sposób mobilne biuro radzi sobie z bardziej skomplikowanymi sprawami?
K.G.Dokumenty po całym dniu trafiają do najbliższego Regionalnego Centrum Likwidacji Szkód (RCLS) i przygotowywane są do realizacji wypłaty. To najprostszy schemat przyjęcia Klienta w mobilnym biurze. Czasem podczas wywiadu z poszkodowanym okazuje się, że uszkodzenia są bardzo duże i trzeba jechać na oględziny. W takim przypadku działamy natychmiast. Wyposażamy się w aparat, dalmierz i jedziemy na miejsce szkody. Tam robimy dokumentację fotograficzną dokumentów i uszkodzeń, opisujemy je, a po powrocie do mobilnego biura sporządzamy kosztorys. Następnie dokumenty trafiają do właściwego RCLS i przygotowywane są do wypłaty.
A.P.Katastrofa masowa dotyka wielu osób. Jak dajecie sobie radę z dużą liczbą poszkodowanych?
K.G.Jeżeli w danym momencie jest bardzo dużo klientów i nie jest możliwe, aby pracownik mobilnego biura pojechał na oględziny, wtedy wysyłamy tam mobilnego eksperta majątkowego, który zazwyczaj jest obecny na miejscu akcji i jest gotowy do wyjazdu w teren.
W sytuacji klęski, kiedy poszkodowani są często odcięci od telefonu lub Internetu, szybkie pojawienie się wsparcia i pomocy ma kluczowe znaczenie dla klientów. Mobilne biuro, to nie tylko odszkodowania. Wyposażone jest też w środki pomocy doraźnej: koce, plandeki, płaszcze przeciwdeszczowe, folie, czyli wszystko to, co w sytuacji katastrofy może się przydać. Autobus pełni też rolę centrum informacji dla klientów i dla mediów.
Rozmawiała Anna Puchalska