

Aby sprzedać produkt najpierw trzeba stworzyć potrzebę
Ta stara dewiza handlowa odchodzi w zapomnienie, przynajmniej w branży usług finansowych. Ustawodawca kategorycznie zabrania proponowania nabycia usług, które nie odpowiadają potrzebom konsumentów. Intencją takiego zapisu jest sprowokowanie przedsiębiorców do przemyślenia, czy usługa faktycznie odpowiada potrzebom konsumentów. Ustawodawca wychodzi z założenia, że nie każdy konsument to wirtuoz finansów i ubezpieczeń i dlatego obejmuje go parasolem ochronnym.
A co jeśli sprzedawca uzna, że klient nie ma potrzeby, a klient jest odmiennego zdania? Klient wie najlepiej, jakie ma potrzeby i czy w celu ich zaspokojenia należy skorzystać z usługi finansowej.
Zamysł wydaje się być korzystny dla klientów, ale kuriozalne jest to, że o przydatności usługi będzie decydował… urzędnik „zza biurka”. Tym sposobem opiekunów Klienta pozbawiono kompetencji doradczych, a ich rolę zredukowano do poziomu dystrybutora.
Czas pokaże czy przepisy będą realizowane w pozytywny sposób. Taka regulacja generuje ogromne ryzyko dla prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, które może skutkować jej prewencyjnym ograniczeniem.
Decyzja przed decyzją
Kolejnym mechanizmem obronnym jest formuła tzw. „decyzji tymczasowej”, czyli ekspresowej reakcji na działania stwarzające zagrożenie dla interesów konsumentów. Decyzja podlegać będzie wykonaniu pomimo jej zaskarżenia, a przed wydaniem decyzji, przedsiębiorca nie będzie miał prawa do wypowiedzenia się co do materiału dowodowego.
Ochrona Klientów odbywać się ma kosztem przedsiębiorcy i taka formuła jest daleko idącym ograniczeniem podstawowych praw przedsiębiorcy wynikających z Konstytucji RP (wolność działalności gospodarczej, zasada proporcjonalności).
Dane historyczne pokazują, że w ostatnim roku ok. 30% decyzji UOKiK zostało uchylonych bądź zmienionych przez sąd. Gdyby regulacja obowiązywała w ubiegłym roku oznaczałoby to, że w trzech przypadkach na dziesięć decyzja okazała się błędna. Czyli przedsiębiorcy ponieśli konsekwencje (wizerunkowe i ekonomiczne) decyzji, które nie były poprawne. To z kolei mogłoby bezpośrednio wpływać na Skarb Państwa i skutki finansowe w postaci ewentualnych odszkodowań.
Taka regulacja niesie ryzyko nadużywania uprawnienia i arbitralnego wpływania na praktykę gospodarczą przedsiębiorców. Nazwanie tego szczególnym rodzajem szantażu gospodarczego to zbyt dosadne określenie, ale kto wie jak teoretyczne zapisy przekują się w działania praktyczne.
Z biznesowego punktu widzenia wskazana jest ostrożność na każdym etapie procesu sprzedażowego. Prowadzenie działalności niezgodnie z nowymi wytycznymi może skutkować niedrożnością kanału sprzedaży, w którym stwierdzono nadużycia i zagrożenie interesów konsumentów.
Każdy Klient jest ważny…
…również tajemniczy Klient. Ta instytucja to kolejne oręże UOKiK w zwalczaniu praktyk, które naruszają zbiorowe interesy konsumentów. Istnienie takiej formuły może grozić nadużyciami jej stosowania, dlatego ustawodawca zastrzega dwa warunki. Po pierwsze, wizyta tajemniczego Klienta jest możliwa tylko za zgodą sądu. Po drugie, niedopuszczalne jest stosowanie prowokacji, a jedynie weryfikacja sposobu oferowania produktu czy też usługi. Taka formuła mobilizuje graczy rynkowych do przestrzegania zasad etycznych w biznesie i wymusza ostrożność w budowaniu polityki sprzedażowej.
Swoboda wyrażania poglądów
To kolejny przywilej, jaki zyskał UOKiK na mocy nowych regulacji prawnych. Urząd będzie miał prawo zajęcia stanowiska w postępowaniu indywidualnym, jeśli stoi za tym tzw. interes publiczny. Argumentem za taką prerogatywą jest umożliwienie sądowi wszechstronne i pełne rozpoznanie sprawy. Ryzykiem jakie niesie za sobą takie uprawnienie jest możliwość tworzenia linii orzecznictwa i interpretacji. Tym sposobem rezultaty sporów indywidualnych mogą rzutować na wszystkie podmioty z danej branży.
Poza udziałem w sporach indywidualnych UOKiK otrzymał możliwość publikacji komunikatów i ostrzeżeń w środkach masowego przekazu. Nietrudno się domyślić, że takie ostrzeżenie dotyczące np. konkretnej spółki podważa jej wiarygodność i utrudnia rywalizację o Klienta.
Nowy draft Umowy
Dość istotnym obszarem dotkniętym zmianami są kwestie związane z umowami. Najistotniejsze zapisy nowej ustawy dotyczą klauzul niedozwolonych. Jeśli dany zapis zostanie zakwalifikowany jako klauzula niedozwolona, to Prezes UOKiK będzie mógł zdefiniować sposób usunięcia skutków wynikających z takich zapisów umowy.
Decyzja o tym, że dany zapis umowy jest niedozwolony będą dotyczyć wszystkich stron umowy (w tym wszystkich konsumentów, którzy zawarli umowę). UOKiK może wszcząć postępowanie – nomen omen – z urzędu, ale inicjatorem postępowania mogą być też między innymi konsumenci, rzecznicy konsumentów oraz organizacje konsumenckie.
Gwarantem skuteczności eliminacji klauzul mają być potencjalne kary, które mogą sięgać – uwaga! – do dziesięciu procent obrotu. Chyba nie trzeba komentować, jak brzemienna w skutkach może być taka kara dla przedsiębiorcy.
Co prawda UOKiK zapewnił, że po wejściu w życie ustawy sporządzi wytyczne pomocne w ocenie stosowanych wzorców umownych. Nie ulega wątpliwości, że jest to drastyczna zmiana, pytanie tylko, w jaki sposób wpłynie ona na kontrolę umów.
Nowe przepisy, stare szanse i zagrożenia
Jeśli na boisku piłkarskim pada deszcz, to obie drużyny są mokre dokładnie tak samo. Podobnie jest z nowymi przepisami – w jednakowym stopniu dotykają one wszystkich dostawców. Kluczowe jest to, aby realia biznesowe dopasować nie tylko do otoczenia rynkowego czy nastrojów konsumentów, ale także – a może nawet przede wszystkim – do obowiązujących regulacji prawnych. Dyskusja na temat zasadności przepisów i stopnia rygoru, jaki nakładają one na przedsiębiorców byłaby czysto akademicką dywagacją. Polem do dyskusji jest raczej to, w jaki sposób dostosować organizacje do nowej rzeczywistości prawnej. I takich owocnych dyskusji Państwu życzę.